Zakończenie prostowania dolnych zębów..
ale czy na pewno?
Nadszedł ten moment, kiedy proces prostowania moich dolnych zębów został zakończony. Trwało to dokładnie 32 tygodnie, czyli 8 miesięcy. W moim odczuciu ten czas zleciał dość szybko. Po początkowych trudnościach, kiedy czułam, że leczenie jednak się rozwleka, gdy wszystko się ustabilizowało, pozostały czas minął w mgnieniu oka. Natomiast to nie jest koniec całej mojej przygody z Invisalign, bo na górne zęby mam jeszcze 10 nakładek. Teraz sytuacja wygląda tak, że do końca leczenia czyli przez kolejne 10 tygodni nadal będę nosić pełen komplet nakładek – góra i dół. Każde kolejne opakowanie zawiera wciąż dwie nakładki, natomiast nakładka na dole to już tylko tzw. passive aligner, który pełni funkcję stabilizującą. Ale najważniejsze - czy moje dolne zęby są proste i czy jestem zadowolona z pierwszych efektów? Okazuje się, że obecny stan nie jest idealny. Zęby co prawda stoją już koło siebie i zniknął problem ich stłoczenia, ale jedynka, która była skrzywiona jest delikatnie cofnięta, zwłaszcza u dołu zęba. Na symulacji zęby wyglądają na całkowicie proste, w rzeczywistości jednak tak nie jest, pomimo że moje nakładki przez cały czas leczenia pasowały idealnie, a również obecne retainery wchodzą i przylegają bez zarzutu. Co to oznacza? - że czeka mnie korekta. Już w tym momencie powinnam udać się na kolejny skan, ale z przyczyn zawodowych będę miała możliwość spotkać się z ortodontą dopiero za kilka tygodni, czyli na koniec prostowania całości. Wtedy, jeżeli z górą byłoby również coś nie tak, zeskanuje się wszystko za jednym razem. Tak czy tak, finalnie moje dolne zęby i tak nie będą wyglądały idealnie, ponieważ są ukruszone, dlatego będzie je czekała z pewnością korekta kształtu. Mam w planach odbudowanie ich za pomocą bondingu, lecz dopiero po zakończeniu całego procesu leczenia.
A więc, obecnie czekam na ostateczne postępy na górze, ale póki co wygląda na to, że Invisalign zostanie ze mną na trochę dłużej.
Nadszedł ten moment, kiedy proces prostowania moich dolnych zębów został zakończony. Trwało to dokładnie 32 tygodnie, czyli 8 miesięcy. W moim odczuciu ten czas zleciał dość szybko. Po początkowych trudnościach, kiedy czułam, że leczenie jednak się rozwleka, gdy wszystko się ustabilizowało, pozostały czas minął w mgnieniu oka. Natomiast to nie jest koniec całej mojej przygody z Invisalign, bo na górne zęby mam jeszcze 10 nakładek. Teraz sytuacja wygląda tak, że do końca leczenia czyli przez kolejne 10 tygodni nadal będę nosić pełen komplet nakładek – góra i dół. Każde kolejne opakowanie zawiera wciąż dwie nakładki, natomiast nakładka na dole to już tylko tzw. passive aligner, który pełni funkcję stabilizującą. Ale najważniejsze - czy moje dolne zęby są proste i czy jestem zadowolona z pierwszych efektów? Okazuje się, że obecny stan nie jest idealny. Zęby co prawda stoją już koło siebie i zniknął problem ich stłoczenia, ale jedynka, która była skrzywiona jest delikatnie cofnięta, zwłaszcza u dołu zęba. Na symulacji zęby wyglądają na całkowicie proste, w rzeczywistości jednak tak nie jest, pomimo że moje nakładki przez cały czas leczenia pasowały idealnie, a również obecne retainery wchodzą i przylegają bez zarzutu. Co to oznacza? - że czeka mnie korekta. Już w tym momencie powinnam udać się na kolejny skan, ale z przyczyn zawodowych będę miała możliwość spotkać się z ortodontą dopiero za kilka tygodni, czyli na koniec prostowania całości. Wtedy, jeżeli z górą byłoby również coś nie tak, zeskanuje się wszystko za jednym razem. Tak czy tak, finalnie moje dolne zęby i tak nie będą wyglądały idealnie, ponieważ są ukruszone, dlatego będzie je czekała z pewnością korekta kształtu. Mam w planach odbudowanie ich za pomocą bondingu, lecz dopiero po zakończeniu całego procesu leczenia.
A więc, obecnie czekam na ostateczne postępy na górze, ale póki co wygląda na to, że Invisalign zostanie ze mną na trochę dłużej.
Po pierwsze bardzo dziękuję za ten blog. Bardzo się ucieszyłam, że znalazłam szczere opinie na temat Invisalign. Czytanie Twoich teksów było dla mnie bardzo ważne przy podjęciu decyzji co do metody poprawy zgryzu. Ja jestem dopiero na początku drogi, dzisiaj wieczorem będę rozpoczynać tydzień „5”. Początek był ciężki z powodu bardzo wrażliwych zębów, które pobolewały mnie przy mocowaniu attachments w gabinecie, a i w pierwszych dniach zęby były mocno tkliwe. Brak wprawy przy zdejmowaniu nakładek też przysparzał dodatkowego bólu. Teraz jest ok. Nakładki zmieniam co tydzień i szczerze mówiąc nie widzę póki co żadnych zmian, nie dostałam też wizualizacji więc nie mogę sobie podpatrzeć co już się zmieniło. Może to jeszcze zbyt krótki czas? Jak do tej pory trzy nakładki pasowały bardzo dobrze, natomiast czwarta, nie wiem dlaczego, ale mam wrażenie że jest bardziej ostra i że nie przylega tak dokładnie jak poprzednie w związku z tym rodzą się u mnie wątpliwości czy wszystko przebiega należycie i czy dzisiaj zmieniać na nr 5. Zastanawiam się, że może za szybko przeszłam na tą nieszczęsną nr 4 i dlatego takie odczucie? Robię wszystko tak jak było zaplanowane, a wizytę u lekarza mam dopiero we wrześniu stąd ciągły niepokój. Wieczorem spróbuję zmienić może te nowe, nr 5 będę już ok, a kłopot z nr 4 wynikał ze złego obrobienia nakładek. Mam pytanie czy w związku z tym, że już częściowo zakończyłaś proces leczenia miałaś ściągane attachments z dolnych zębów? Zastanawiam się jak wygląda ten proces i czy będzie to bolesne? Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dziękuję za wszystkie wskazówki
OdpowiedzUsuńJest mi bardzo miło, że mój blog przydaje się innym :-) Jeżeli nakładki nie przylegają należycie, z mojego doświadczenia są 2 opcje - rzeczywiście ponosić je dłużej np.10 dni obserwując czy jest lepiej albo zmienić normalnie, aby sprawdzić jak przylega kolejny komplet. Okazuje się, że komplety nie są sobie równe - czasem są gorzej oszlifowane, czasem wydają się jakieś "niewygodne", czasem coś odstaje ot tak, a w kolejnym już wszystko jest super. Także warto sprawdzić. Natomiast jeżeli kolejne komplety nie będą dobrze przylegały, moim zdaniem najlepiej już zgłosić się do ortodonty, gdyż coś może iść nie tak - może zaleci wtedy dłuższe noszenie kompletów, a może będą to pierwsze przesłanki do wykonania skanu korygującego. U mnie efekty po pierwszych kilku kompletach również były prawie niezauważalne, więc myślę, że nie ma co się martwić, ale trzeba spokojnie kontrolować i ewentualnie reagować, jeżeli ewidentnie coś idzie nie tak. Dziwi mnie dlaczego nie dostałaś wizualizacji, to standardowa część systemu Invisalign, ale widziałaś i zatwierdzałaś ją przed rozpoczęciem?
UsuńCo do attachments u mnie, to nie zostały zdjęte i nakładki stabilizujące w każdym kolejnym komplecie są wyprofilowane na attachmenty. Także zdejmowanie ich dopiero przede mną i też jestem ciekawa jak to będzie wyglądało.
Pozdrawiam!
Faktycznie miałaś rację co do jakości poszczególnych nakładek :-) Po mało komfortowym nr 4, nr 5 pasuje idealnie :-) Co do wizualizacji, oczywiście widziałam ją i zatwierdziłam plan leczenia. Będę musiała się przypomnieć mojemu lekarzowi i na pewno ją dostanę, a wtedy będę mogła śledzić zmiany jakie zachodzą w moich ząbkach. Zazdroszczę, że już jesteś na finiszu :-) Chociaż uważam, że Invisalign jest super sprawą, to tak jak pisałaś, trochę uciążliwy jest latem. Jestem osobą podjadającą i co chwila "śmieją się" do mnie różne owoce, lody, przekąski itd. No cóż, powiedziało się "A" to trzeba powiedzieć "B" :-D Będę na bieżąco śledzić Twoje wpisy, bo bardzo jestem ciekawa Twojego zakończenia. Pozdrawiam serdecznie
UsuńJa w związku z letnimi przekąskami ponownie zaczęłam odliczać 22h, bo poczułam, że chyba za bardzo sobie luzuję ;-) Także trzeba kontrolować się cały czas. Mam nadzieję, że mój finisz nadmiernie się nie przeciągnie. Z pewnością będę dawać znać we wpisach jak wszystko dalej idzie. Życzę w takim razie udanego leczenia i pozdrawiam!
Usuń